8 lip 2016

Rodzina byłego jeńca, porucznika Alvina Warda Vogtle'a, odwiedziła teren byłego Oflagu XXI-B


We wtorek, 5. lipca, teren byłego Oflagu XXI-B odwiedzili potomkowie Alvina Warda Vogtle’a. Jego syn Alvin Ward Vogtle III; córka Anne Moore Vogtle Baldwin oraz wnuczka Katie Baldwin Kirtley (wraz z małżonkami) przemierzają Europę śladami niewoli ich ojca i dziadka, byłego jeńca wojennego w Szubinie. Następnie skierowali się do Żagania by odwiedzić Muzeum Obozów Jenieckich w miejscu, gdzie znajdował się Stalag Luft III, w którym ich przodek także przebywał i skąd kilkakrotnie podejmował próby ucieczek.

Urodzony w Birmingham, w stanie Alabama, USA, Alvin Ward Vogtle, był porucznikiem i pilotem spitfire’a w czasie II wojny światowej. Służył w dywizjonie walczącym na terenie Algierii w Północnej Afryce i tam w styczniu 1943 r., kiedy to jego lecący na resztkach paliwa samolot rozbił się, dostał się do niewoli. Po spędzeniu 21 dni w Dulagu Luft (obozie tranzytowym dla lotników) w Wetzlar został wysłany do Oflagu XXI-B. Podróż wagonami 3 klasy trwała 3 dni, aż w końcu 4 lutego 1943 r. wraz z grupą 80 amerykańskich i brytyjskich oficerów dotarł do Szubina.  Z szubińskiego obozu w marcu 1943 r. podjął jedną próbę ucieczki, która niestety się nie powiodła. Planował uciec w tym samym czasie, kiedy miała mieć miejsce ucieczka tunelem, prawdopodobnie wraz z uciekinierami Asselina, ale możliwe, że miał też zamiar zgrać się z grupą pracującą nad którymś z innych kopanych w tym samym czasie tuneli - na przykład z grupą uciekinierów pracujących nad tunelem znanym jako Tunel Edge’a drążony równolegle do Tunelu Asselina z sąsiedniego baraku albo Tunel Williamsa, drążony w kierunku południowym z obozowej kuchni.

Na podstawie pamiętnika wojennego swego dziadka Katie Kirtley opisała tę ucieczkę następująco: “Niezwłocznie po przybyciu Vogtle zaczął szukać sposobności do ucieczki z obozu. Wkrótce pozyskał wspólnika w osobie innego Amerykanina, kapitana Jacka Olivera, z którym wspólnie dalej analizowali wszelkie możliwe warianty ucieczki. Odkryli miejsce wzdłuż drutu kolczastego, w którym można się było do niego podczołgać pozostając niewidocznym dla strażnika znajdującego się na wieżyczce w narożniku obozu. Byli także strażnicy, który patrolowali teren obozu wzdłuż zewnętrznej strony ogrodzenia, ale Vogtle i Oliver zwerbowali do pomocy obserwatorów, których zadaniem było stać na czatach i zaalarmować ich gdyby któryś z patrolujących strażników się zbliżał. Zwój drutów był dość gruby w tym miejscu i oszacowali, że przebicie się na drugą stronę zajmie im około 4 dni. Mogli pracować jedynie przez 30 minut w ciągu dnia, między 12:00 a 12:30. Wtedy to teren obozu stawał się wolny od niemieckiego personelu, który właśnie w tym czasie udawał się na posiłek. Postarali się o aprobatę komitetu ucieczkowego dla swojego planu oraz o nożyce do cięcia drutu. Czatujący pomocnicy zostali rozlokowani i operację ku wolności rozpoczęła się . Początkowo podczołgiwali się do drutu pojedynczo, by go ciąć na zmianę, ale zadanie to okazało się na tyle ciężkie, że wkrótce zdecydowali się robić to razem. Przygotowali sobie małe kołki z nacięciem dla podtrzymania zewnętrznego zwoju drutów, który rozciąwszy naciągali za pomocą tychże kołków [tak jak konstrukcję namiotu naciąga się za pomocą śledzi]. Nie była to łatwa praca, ponieważ ich dłonie bardzo marzły z powodu marcowego zimna.”

“Po czterech dniach mieli przecięte wszystkie zwoje do drugiego ogrodzenia z drutu kolczastego. Kołki były opalone na czarno, więc nie były łatwe do zauważenia, ale wąski szlak, który wycięli w zwojach drutu był jednak widoczny, ponieważ kołki podtrzymujące zewnętrzny zwój pozostawały w swoim miejscu odkąd zaczęli pracę. Żeby częściowo zamaskować swoją aktywność w tym miejscu, odkładali na miejsce drut, który przecięli w pierwszym ogrodzeniu z drutu kolczastego. Czwartego dnia, kiedy do końca pozostało im tylko kilka stóp drutu do przecięcia, podjęli decyzję o ucieczce po zmroku. Mieli przygotowane swoje pakunki i już zdążyli pożegnać się ze starszymi brytyjskimi i amerykańskimi oficerami. Jednakże dnia poprzedniego brytyjski oficer ciekł z obozu kryjąc się w wielkiej skrzyni. Skrzynia ta była wywieziona z obozu na ciężarówce zdążającej w kierunki stacji kolejowej i dla pozoru załadowanej także innymi skrzyniami. Oficer wysunął się ze skrzyni, kiedy wóz opuścił obóz i zniknął.”

Wspomniana wyżej próba ucieczki brytyjskiego oficera prawdopodobnie dotyczy ucieczki kapitana lotnictwa A.H. Goulda (pilota RAFu), który 11 marca 1943 r. wydostał się z obozu na ciężarówce. Został złapany, gdy dostrzeżono go na ciężarówce, gdy ta wjeżdżała na lokalną stację kolejową i odprowadzono powrotem do obozu.

“Popołudniem czwartego dnia  –  dnia kiedy Vogtle i Oliver planowali w końcu wydostać się z obozu,  nieobecność brytyjskiego uciekiniera została odkryta przez Niemców. Przez kilka dni podczas apeli jego nieobecność udawało się zatuszować, ale uznano, że czwartego dnia jego nieobecność musi być ujawniona. Czujność Niemców byłaby wówczas uśpiona przez pozorny sukces okrycia kolejnego uciekiniera. Niestety podjęta rutynowo kontrola stanu drutu kolczastego wzdłuż ogrodzenia pozwoliła odkryć wyciętą w jego zwojach drogę do wolności Vogtle’a i Olivera. Próba ta miała miejsce w marcu [12-go] 1943 r.”


W Oflagu XXI-B Alvin Ward Vogtle pozostał do 15 kwietnia 1943 r., kiedy to został przetransportowany do Stalagu Luft III (w Żaganiu). Tam podejmował wiele prób ucieczek. W końcu odzyskał wolność  uciekając z obozu Moosburgu i przedostając się piechotą do Szwajcarii w marcu 1945 r. Po wojnie znalazł zatrudnienie w Alabama Power Company, gdzie przeszedł wszystkie szczeble kariery aż do prezesa i przewodniczącego rady nadzorczej Southern Company, jednego z największych dostarczycieli prądu w USA. Southern Company uhonorowała go nazywając elektrownię jądrową we wschodniej Georgii Elektrownią Alvina Vogtle’a.






Źródła:
  • Informacja przesłana przez Katie Baldwin Kirtley na podstawie Dziennika wojennego Vogtle’a.
  • Artykuł w Wikipedii o Alvinie Vogtle'u: https://en.wikipedia.org/wiki/Alvin_Vogtle.
  • Camp history: Oflag XXIB (Schubin): Air Force personnel Sept 1942 - Apr 1943, The National Archives, Kew, UK (Thanks to Keith Morley).
  • Fotografia porucznika Alvina Warda Vogtle'a z archiwum rodzinnego Vogtle'ów.
© Mariusz Winiecki
Photos by Mariusz Winiecki

5 lip 2016

Family members of former American POW, 1st Lt Alvin Ward Vogtle, visited the site of Oflag XXI-B


On Tuesday, July 5th, the former Oflag XXI-B site was visited by descendants of Alvin Ward Vogtle. Vogtle's son, Alvin Ward Vogtle III; daughter, Anne Moore Vogtle Baldwin; and granddaughter, Katie Baldwin Kirtley (+ spouses) came to walk on the same ground, where their ancestor passed many years ago. Their travel through Europe traces the places related with Vogtle’s military service and captivity and from Szubin they have traveled to Żagan to visit the Museum of Allied Prisoners of War Martyrdom (previously Stalag Luft III, Sagan).

Alvin Ward Vogtle, born in Birmingham, Alabama, was a 1st Lt. Spitfire pilot in World War II. In January 1943, while he was in a squadron that ran out of fuel over Algeria (North Africa), his plane crashed and he was captured. After spending 21 days at Dulag Luft (Transit Camp for Air Force) at Wetzlar he was sent to Oflag XXI-B (Schubin). Together with about 80 American and British officers he traveled on third-class cars for about 3 days and finally arrived to Schubin on Feb 4th, 1943. From Oflag XXI-B he had one escape attempt in March '43 – that unfortunately was never enacted. His plan was to go the same month as the tunnelers – supposedly the Asselin Escapers, but possible also those who were simultaneously developing other tunnels known as Edge’s Tunnel and Williams’ (or Cookhouse) Tunnel.

As basing on her grandfather’s journal notes Katie Kirtley wrote: “Upon arrival, Vogtle immediately began looking for ways to escape. He enlisted the help of another American, Captain Jack Oliver, and they began to search the camp for a possible way to escape. They discovered a point in the wire at which it was possible to crawl up to the wire without being seen by the guard in the guardbox at the corner of the wire. There were also guards who strolled along the outside of the wire, but the prisoners developed a system of watchers ("stooges") who would warn them of the approach of the walking guard. The wire was thick at this point so the men estimated that it would take them approximately 4 days to cut through it. They worked only 30 minutes a day, from 12:00 pm-12:30 pm, when the compound was practically free of German personnel because it was their lunch hour. Vogtle and Oliver secured permission (from an escape committee) and wire cutters, the stooges were placed, and they began operations. At first they took turns crawling to the wire and cutting it. Eventually the job got so heavy it took both of them together. They had prepared small notched stakes to support the inner bulky wire, part of which they cut away, and the rest they supported by using the stakes. It was difficult work because it was very chilly so their hands suffered the most.”

The story continues: “After 4 days, they had cut all the way through to the last fence. The stakes had been burnt black so they wouldn't be so noticeable, but the little pathway they had cut through was fairly obvious since they had to leave the stakes supporting the inner coil in place from the minute they had started working. To partially conceal their work, they replaced the little doorway they'd cut in the first wire fence. On the 4th day, they only had a few more feet to cut so they decided to leave that evening. They had prepared their pack and been bidden farewell by the senior British and senior American officers. However, on the day before, a British officer had escaped from camp by means of a large box. This box had been carried from the camp on a wagon, ostensibly bound for the railroad station in the company of several other large boxes. The officer had slipped from the box when the wagon left the camp and disappeared.”  

The above mentioned escape attempt of British officer supposedly refers to the escape attempt of Flying Lt. A.H. Gould (RAF), who on March11th get out of the camp on a truck. He was recaptured as seen as the truck arrived at the local railway station and taken back to the camp.

“The afternoon of the 4th day –  the day Vogtle and Oliver were planning to escape – the absence of the British escapee was discovered by the Germans. The roll call had been covered up several times, but it was felt that his absence must be revealed on the afternoon of the fourth day. The reason for this was that he might have been caught and the Germans would then by on to their game of covering up roll call. They immediately called for a routine check of the wire and discovered Vogtle/Oliver's passageway. This attempt was March
[12th?] 1943”.

In Oflag XXI-B Alvin Ward Vogtle stayed till 15th April 1943, thereon he was transferred to Stalag Luft III (Sagan). While POW he made many escape attempts and ultimately made it to freedom – escaping from Moosburg to Switzerland on foot – in March 1945. After the WWII he was employed at Alabama Power, and rose through the ranks to become President and Chairman of the Board of Southern Company, one of the largest electric utility holding companies in the nation. Southern Company named a nuclear power plant in eastern Georgia the "Alvin W. Vogtle Electric Generating Plant" in his honor.







Sources:
  • Information shared by Katie Baldwin Kirtley on the base of the Vogtle’s War Log.
  • Wikipedia article about Alvin Vogtle: https://en.wikipedia.org/wiki/Alvin_Vogtle.
  • Camp history: Oflag XXIB (Schubin): Air Force personnel Sept 1942 - Apr 1943, The National Archives, Kew, UK (Thanks to Keith Morley).
  • The photograph of 1st Lt Alvin Ward Vogtle courtesy of the Vogtle family.
© Mariusz Winiecki
Photos by Mariusz Winiecki