4 kwi 2018

Najpierw obowiązek: służba i niewola ppłk Johna H. Van Vlieta Jr.

John H. Van Vliet III


Słońce wschodzące rankiem 17. lutego 1943 r. ujawniło kolumnę niemieckich pojazdów opancerzonych, artylerii i piechoty poruszających się po drodze. Niemcy znajdowali się bezpośrednio pomiędzy grupą amerykańskich sił a ich celem. Amerykanie, 3. Batalion 168. Pułku Piechoty, otoczeni w pierwszej fazie bitwy na przełęczy Kasserine w Afryce Północnej przez siły Rommla, szukali możliwości odwrotu.

Kiedy bitwa się zaczęła batalion bronił Djebel Ksaira w pobliżu przełęczy Faid. Amerykanie całkowicie stępili atak, jaki przypuścili na nich Niemcy. Niemcy, nie mogąc "wykopać" Amerykanów z zajmowanych przez nich pozycji, ruszyli dalej odcinając i okrążając wszystkie siły amerykańskie broniące się w pobliżu przełęczy Faid. Kilka dni później mały lekki samolot zrzucił informację instruującą Amerykanów do wycofania się na linię pozycji aliantów. Noc była ich sprzymierzeńcem, przemierzali ciemności unikając niemieckich sił pancernych i o świcie dotarli bliżej ich celu, ale musieli stawić czoła Niemieckiej kolumnie.

Kadet John H. Van Vliet Jr.

Wyczerpani, głodni, spragnieni i pozbawieni przeciwpancernej broni żołnierze patrzyli jak niemieckie pojazdy pancerne wysuwają się z drogi i otwierają ogień. Bez żadnych możliwości powstrzymania czołgów Amerykanie widzieli jak bitwa zmienia się w obławę. Praktycznie wszystkie zaangażowane siły 168. Pułku Piechoty zostały przejęte. Dla podpułkownika Johna H. Van Vlieta Jr., dowódcy 3. batalionu, 17. lutego 1943 r. rozpoczął się okres niewoli znaczony nudą, głodem, trzema ucieczkami oraz, znacząco, wyjazdem do Katynia w celu obserwacji skutków zbrodni popełnionej przez Sowietów na tysiącach polskich oficerów.

John H. Van Vliet Jr., nazywany  też “Jack” albo “Van”, pochodził z rodziny wojskowej. Urodził się w Texas City, w stanie Texas i mieszkał w różnych bazach wojskowych i placówkach zagranicznych. W roku 1937, podobnie jak jego dziadek w 1840 i ojciec w 1913, ukończył West Point. Został skierowany do służby w piechocie. Podążał ścieżką kariery typową dla oficera piechoty, aż we wrześniu 1941 r. w cywilu udał się do Wielkiej Brytanii, by obserwować Armię Brytyjską i wziąć udział w organizowanych przez nią specjalistycznych kursach. Potem na krótko powrócił do Fort Benning jako instruktor w Szkole Piechoty by znów udać się do Wielkiej Brytanii, objąć dowództwo 3. Batalionu 168. Pułku Piechoty i poprowadzić go w inwazji w Afryce Północnej i bitwie o przełęcz Kasserine. Misja ta zakończyła się na równinie Afryki Północnej, kiedy to niemieckie siły przejęły kontrolę nad ich nowymi jeńcami wojennymi.

Niemcy przeszukali i rozbroili oficerów oraz żołnierzy „Sto Sześćdziesiąt Ósmego”. Świeżo upieczeni jeńcy wojenni zostali sformowani w kolumnę marszową i poprowadzeni drogą powrotną do przełęczy Faid. Wszyscy cierpieli z powodu pragnienia i dopiero pod koniec dnia odczuli ogromną ulgę mogąc się napić.

W pierwszym rzędzie od lewej: ppłk. Jack Van Vliet, por. Emanuel Robertson;
W drugim rzędzie od lewej: por. Al Casner, por. Woodley Warrick, por. Floyd Saxton.

Obozowe życie w Szubinie było uregulowane. Niemcy dwa razy dziennie wymagali stawiania się na apelu, zaś jeńcy wypełniali pozostałą część dnia przeróżnymi formami aktywności organizowanymi w strukturze dowodzenia ustanowionej przez nich samych. Oficerowie posiadający określoną wiedzę i umiejętności prowadzili zajęcia dydaktyczne dzieląc się nimi z pozostałymi jeńcami. Instrumenty muzyczne dostarczone przez YMCA pozwoliły sformować zespół muzyczny i orkiestrę. Toczono poważne dyskusje, które dotyczyły na przykład sposobu przedłużenia przydatności ograniczonej liczby ostrzy do golenia: czy faktycznie możliwe jest naostrzenie żyletki przez przeciągnięcie jej po wewnętrznej stronie szklanki? Jedzenie, a w zasadzie jego niedostatek, stanowił poważny problem. Niemcy wydzielali jeńcom racje żywnościowe należne osobom, które nie pracowały (oficerowie jeńcy wojenni wg Konwencji Genewskiej należeli do kategorii osób, których Niemcy nie mogli wykorzystywać do pracy).  Jack opowiadał później historie o wyżywieniu w obozie – „cienka codzienna zupa wypełniała dokładnie siedemnaście wyliczonych łyżek”. Skromne niemieckie racje żywnościowe były uzupełniane przez żywność z cennych paczek Czerwonego Krzyża (Jack przez resztę swojego życia wiernie wspomagał datkami Amerykański Czerwony Krzyż).

Jack koncentrował swoje myśli na ucieczce. Amerykańscy jeńcy w sposób naturalny podejmowali próby ucieczek. Powołali komitet ucieczkowy, który koordynował działania mające na celu wydostanie się niektórych z nich z obozu. Jack był zaangażowany w kilka prób ucieczek i opublikowano już sporo informacji o tych próbach czy wsparciu tych prób. Jack stanowczo odmawiał podania wielu szczegółów dotyczących tego typu działań i wsparcia udzielanego uciekinierom z obozów jenieckich. Był wściekły na tych, którzy „puszczali farbę” mówiąc o technikach, pomysłach, doświadczeniach. Jak mi kiedyś powiedział odmawiając publikowania swoich doświadczeń uzasadniał: „Synu, w życiu jeńca nie ma nic lepszego do roboty poza szukaniem sposobności do ucieczki. Jeśli jest możliwy jakiś ze sposobów, to jeniec na pewno na niego wpadnie. Strażnicy, z drugiej strony, mają w ten sposób naturalną motywację w wykonywaniu swojej pracy. Dlaczegóżby pomagać przyszłym strażnikom dostarczając im książkę pełną różnych sposobów ucieczek jakich próbowali jeńcy w przeszłości? Szaleństwo!” 

Ppłk Van Vliet w Katyniu (z tyłu za kpt. Gilderem; oficer w okularach), maj 1943.

Okres niewoli Jack’a wiąże jego oraz kapitana Dona Stewarta z wydarzeniami w Lesie Katyńskim. Któregoś dnia Niemcy poprosili ppłk. Van Vlieta oraz kpt. Stewarta, by towarzyszyli im w Lesie Katyńskim podczas ekshumacji ciał tysięcy polskich oficerów zamordowanych przez Rosjan. Obaj Amerykanie nie chcieli mieć nic wspólnego z czymkolwiek, co według nich byłoby działaniem propagandowym. Odmówili warunkowego zwolnienia z obozu oraz wyjazdu, ale zostali do niego przymuszeni. Ta historia opowiedziana jest w innych miejscach, ale co należy nadmienić to to, że ich osobiste spostrzeżenia potwierdzały odpowiedzialność Sowietów za zbrodnię popełnioną na polskich oficerach.

 Pułkownik John H. Van Vliet Jr., Lata pięćdziesiąte 1950s oraz rok 1987

Armia Czerwona wzięła do niewoli tysiące Polskich oficerów najeżdżając wschodnią część Polski w czasie kiedy Hitlerowcy wkroczyli do jej zachodniej części. Oficerowie Ci reprezentowali elitę polskiego narodu, którą Sowieci postrzegali jako zagrożenie dla ich planów przyszłej dominacji. Stalin wymordował niemal 22 000 Polaków, którzy zostali pochowani m. in. w masowych grobach w Lesie Katyńskim. Kiedy Hitler najechał Związek Radziecki, jego siły okupujące tereny wokół Smoleńska odkryły masowe groby. Niemieccy urzędnicy chcieli, żeby oficerowie sił alianckich i inni świadkowie przybyli na miejsce odkrycia grobów, żeby obserwować co znaleźli Niemcy. Niemcy badali ekshumowane ciała w poszukiwania listów, pamiętników, gazet czy czegokolwiek, co wskazywałoby, że do mordu doszło, kiedy obszar ten był pod kontrolą Związku Radzieckiego. Ppłk Van Vliet i Kpt. Stewart obawiali się oszustwa, ale niezależnie potwierdzili ramy czasowe popełnienia zbrodni wyłącznie na podstawie spostrzeżeń dotyczących stanu umundurowania, w szczególności butów. Nauczyli się oceniać czas spędzony przez żołnierza w niewoli w oparciu o stan munduru i wszystkie znaki potwierdziły, że Polscy oficerowie spędzili w niewoli niedługi czas, co pasowało do innych dowodów.

Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przyznany pośmiertnie ppłk Johnowi H. Van Vlietowi, Jr., Warszawa, Belweder, 8 kwietnia 2015.


Ppłk Van Vliet i Kpt Stewart nie składali żadnych oświadczeń i odmówili jakiejkolwiek współpracy z Niemcami. Mimo wszystko doświadczenie było szokujące i wiedzieli, że informację o tym należy przekazać rządowi Stanów Zjednoczonych. Jack próbował ucieczki z niewoli trzykrotnie. Jak by powiedział: „to coś mówi o skuteczności dwóch pierwszych”. W wyniku ostatniej z ucieczek przemierzył terytorium Rzeszy i  szybko dotarł do Waszyngtonu gdzie złożył szczegółowy raport dotyczący Zbrodni Katyńskiej Generałowi Bisselowi, zastępcy szefa wywiadu Wydziału Wojny G-2 (wywiad) Sztabu Generalnego. W Waszyngtonie rozkazano mu nic nie mówić o Katyniu. Pozostał posłuszny rozkazowi aż do czasu zeznań przed Kongresem.

Ppłk Van Vliet został odznaczony Brązową Gwiazdą z literą „V” (ang. valor – waleczność, męstwo) w uznaniu jego działań w czasie gdy był jeńcem. Później walczył w Wojnie koreańskiej. Na emeryturę przeszedł w stopniu pułkownika. Zmarł w lutym 2000 r. pozostawiając trzy córki i syna.

John H. Van Vliet III, uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej ppłk Johna H. Van Vlieta Jr. i kpt. Donalda B. Stewarta, 11 kwietnia 2015.

W marcu 2015 roku Prezydent RP Bronisław Komorowski za odznaczył Johna H. Van Vlieta Jr. oraz Donalda B. Stewarta za ich działania związane z Katyniem pośmiertnie przyznając im Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. W kwietniu 2015 w Szubinie, obok pomnika poświęconego więźniom obozów w Szubinie, odsłonięto tablicę upamiętniającą ppłk Johna H. Van Vlieta Jr. i kpt. Donalda B. Stewarta.

© 2017 John H. Van Vliet III
Copyright © for the Polish translation by Mariusz Winiecki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz