6 kwi 2018

Słowa mojego ojca: Kpt. Donalda B. Stewarta

Robert D. Stewart


Donald Stewart uzyskał stopień podporucznika Armii Stanów Zjednoczonych po ukończeniu West Point w 1940 roku. Został przydzielony do artylerii polowej w Fort Bragg w Północnej Karolinie. W 1942 r. został wysłany do Afryki Północnej, gdzie alianci otworzyli front zachodni przeciwko feldmarszałkowi Rommlowi i żołnierzom Afrika Corps. Jako kapitan dowodził baterią artylerii.

Kadet Donald B. Stewart (Stewart Family Archives).

Kiedy jego dowódca rozkazał mu rozmieścić baterię artylerii na wzgórzu 10 km przed amerykańskimi liniami na przełęczy Kasserine, sprzeciwił się (była to bardzo ryzykowna taktyka – nieodpowiednia dla artylerii).  Jego dowódca naciskał, żeby był posłuszny rozkazowi, grożąc w przypadku niewykonania zadania sądem wojskowym. Któregoś dnia zauważył w oddali szybko zbliżające się czołgi. Rozkazał otworzyć ogień. Czołgi szybko zbliżyły się do minimum zasięgu haubic, gdzie mający ich na muszce artylerzyści kontynuowali ogień. Kiedy skończyła się amunicja, chwycili broń i pobiegli w kierunku linii pozycji amerykańskich. Nie udało im się. Zostali opanowani i zdziesiątkowani. Mój ojciec stracił dziewięćdziesięciu ze stu dziesięciu żołnierzy. Po wojnie chciał, aby jego dowódca został postawiony przed sadem wojskowym, ale okazało się, że ten poległ na polu bitwy.

Starcie skończyło się szybko i z wyjątkiem sporadycznych odgłosów karabinów maszynowych wydawało się , że jest już po wszystkim. Kapitan Stewart i młodszy żołnierz leżeli płasko obok siebie na pustyni. Planowali poczekać aż Niemcy opuszczą pole i będą mogli wrócić do linii pozycji amerykańskich. Niemiecki żołnierz piechoty podszedł bliżej i zwrócił się do nich perfekcyjnie po angielsku: „Wiemy gdzie jesteście. Jeśli nie wstaniecie i nie poddacie się, obniżymy karabiny maszynowe i zastrzelimy Was”. Ojciec i młody żołnierz zostali wzięci do niewoli. W tamtym czasie nie wiedzieli, że Niemcy podczas pierwszych starć z Armią Amerykańską przywiązywali dużą wagę do pojmania amerykańskich żołnierzy. Za bohaterstwo w akcji pod obstrzałem w czasie bitwy na przełęczy Kasserine kapitan Stewart został odznaczony Srebrną Gwiazdą.

Kpt. Stewart w Afryce Północnej: "Tak, to jest mój dom" (Stewart Family Archives).

Jako jeniec wojenny został przetransportowany najpierw do Niemiec (Oflag IX A/Z w Rotenburgu nad Fuldą), a następnie do okupowanej przez Niemców Polski, gdzie większość niewoli spędził w Szubinie. W początkowym okresie niewoli, niemiecki komendant obozu oddelegował dwóch strażników, aby poinformowali go, że odbędzie podróż do Związku Radzieckiego w charakterze świadka w miejscu odkrytych masowych grobów. Odmówił nie chcąc brać udziału w nazistowskiej propagandzie. Strażnicy sumiennie przekazali jego odpowiedź, po czym wrócili uzbrojeni w bagnety by oświadczyć mu, że zgodnie z żądaniem odbędzie podróż do Rosji. Donald Stewart pojechał tam wbrew swojej woli. Poproszono go słowo honoru, że nie będzie podejmował prób ucieczek w trakcie podróży. Takie słowo byłoby sprzeczne z kodeksem honorowym, dlatego odmówił, podobnie jak zrobił to podpułkownik John Van Vliet Jr., także absolwent West Point i współjeniec wzięty do niewoli w Afryce Północnej w mniej więcej tym samym czasie. Kapitan Stewart i podpułkownik Van Vliet wyjechali z Rotenburga nad Fuldą do Lasu Katyńskiego.

 Kpt. Donald B. Stewart w Katyniu, trzeci z prawej (z profilu), maj 1943 (Stewart Family Archives).

Na miejscu grobów w Lesie katyńskim Kapitan Stewart i inni jeńcy zorientowali się, że są bacznie obserwowani.  Mając świadomość, że są fotografowani z ukrycia, wiedzieli, że nie mogą okazywać emocji, jak również zdawali sobie sprawę, że nie mogli dyskutować o swoich opiniach z obawy przed możliwością podsłuchania i nagrywania ich rozmów przez nazistów. Warunki były makabryczne – tysiące ciał w zaawansowanym stopniu rozkładu ułożonych jak drewno opałowe w kilku dużych rowach. Smród był uciążliwy. Kapitan Stewart został zmuszony do przejścia po zwłokach i wybrania jednego z ciał ofiar morderstwa do autopsji. Wszyscy jeńcy wojenni będący świadkami w tym miejscu zachowali spokój i doszli do tego samego wniosku – odpowiedzialność za tę zbrodnię ponoszą Sowieci. Stan mundurów i obuwia wskazywał, że były stosunkowo nowe. Wszystkie wycinki z gazet i listy znalezione przy ciałach miały daty, które potwierdzały, że Polacy zostali zamordowani gdy byli jeńcami w niewoli sowieckiej.

Po powrocie z Katynia ani Kapitan Stewart, ani podpułkownik Van Vliet nie wspominali o swoich spostrzeżeniach i doświadczeniach dotyczących wizyty w miejscu grobów w Lesie Katyńskim.

Kapitan Stewart był użytkownikiem kodu zarejestrowanym przez wywiad wojskowy. Listy, które pisał do rodziny z Szubina zawierały tajne informacje, które mogłyby być przydatne amerykańskiemu wywiadowi wojskowemu. W niektórych z tych listów komunikował, że Niemcy mają rację stwierdzając Sowiecką odpowiedzialność za Zbrodnię Katyńską.

Podczas pobytu w Szubinie, kapitan Stewart był odpowiedzialny za przechwytywanie i ukrywanie różnych przedmiotów wysyłanych przez wywiad, które mogłyby zostać wykorzystane przez jeńców, którzy pracowali przy planach ucieczek.  Żaden z ukrytych przez niego przedmiotów nigdy nie został znaleziony przez wielokrotnie przeszukujące obóz Gestapo, a za swój spryt i wysiłek w tym zakresie został odznaczony Brązową Gwiazdą.

Pod koniec wojny, kiedy Armia Czerwona zbliżała się od wschodu, a siły alianckie od strony zachodniej, stało sie bardziej oczywiste, że wojna zmierza ku końcowi. Przetrwanie nie było gwarantowane, a wyzwolenie przez Armię Czerwoną nie wchodziło w grę, ponieważ Sowieci prawdopodobnie zabiliby go z powodu jego wiedzy o Zbrodni Katyńskiej.

Oflag 64, styczeń 1944; od lewej: kpt. Donald B. Stewart, kpt. James Barker, por. William E. Rudell, ppor. Wilbur B. Sharpe, ppor. Joseph E. Seringer.

Po ewakuacji obozu w Szubinie jeńców podzielono na grupy. Jedna z grup składająca się z mniej zdrowych jeńców i kierowana przez ppłk. Van Vlieta podróżowała pociągiem ze Stolpe auf Usedom do Luckenwalde (Stalag III-A). Inna grupa, pod dowództwem kpt. Stewarta maszerowała dalej  Żadna z tych opcji nie była dobra. Alianci dysponowali myśliwcami dalekiego zasięgu umożliwiającymi ostrzał pociągów z broni pokładowej. Co do marszu, to była zima i ziemia była zamarznięta i było dużo śniegu. Obie grupy jednak dotarły do celu.


Donald Stewart i John Van Vliet Jr. zeznawali przed Komisją Maddena potwierdzając ich przekonanie, że Sowieci byli odpowiedzialni za Zbrodnię Katyńską. Donald Stewart i jego żona opuszczając Washington DC wieczorem po złożeniu zeznań zostali odprowadzeni na pociąg tak szybko, jak to możliwe, aby uniknąć rozmów z prasą.

Okładka Chicago Tribune Sunday Magazine (wydanie z 19 kwietnia 1970 r.).

Zgodnie z rozkazem Donald Stewart nie mówił o Katyniu (złamanie rozkazu, mogłoby skutkować pozbawieniem emerytury wojskowej). Rozkaz obowiązywał go również po przejściu na emeryturę w 1968 r. w stopniu podpułkownika. Rozkaz został ostatecznie odwołany kiedy w Chicago Tribune Sunday Magazine (wydanie z 19 kwietnia 1970 r.) ukazał się artykuł dotyczący Zbrodni Katyńskiej.  Pomimo, że nigdy nie powiedziano mu, żeby nie mówił o listach, które jako jeniec pisał do swojej matki – listach, które dawno temu zostały wyczyszczone przez użytkowników kodu wojskowego i cenzorów oraz dostarczone do matki – mój ojciec kiedy byłem dorastającym dzieckiem wspominał tylko o jednym liście. Był to list w którym zawarł kodowaną informację stwierdzającą, że twierdzenie Niemców o winie Sowietów za Zbrodnię w Katyniu są prawdziwe. Mówił mi o tym liście kilka razy, ale nigdy nie wspomniał, że był to list kodowany.

Klatka z taśm video zawierających wywiady z ppłk. Johnem Van Vlietem, Jr. i kpt. Donaldem B. Stewartem, 1980. 

Długo po zakończeniu wojny, w roku 1980, pewien magistrant przeprowadził wywiady z Donaldem Stewartem Johnem Van Vlietem Jr nagrany na taśmę video. Taśmy te są znane jako wywiady Towersa. W wywiadach tych obaj przypisali Sowietom winę za zamordowanie polskich oficerów. Istotnym ujęciem w nagraniu Towersa jest moment, w którym Stewart pokazuje buty, które miał ubrane podczas swojej podróży do Katynia w 1943 r. Omawia zużycie jego obuwia i zwraca uwagę, że mundury i buty polskich oficerów były w stanie stosunkowo nowym, co oznacza , że zostali zamordowani we wczesnym okresie ich niewoli w 1940 r. , kiedy to byli w niewoli sowieckiej. Donald Stewart powiedział: „Kiedy chodziłem po ciałach zamordowanych w Katyniu, zdałam sobie sprawę, że chociaż mój kraj może przegrać niektóre bitwy, nie może sobie pozwolić na przegraną w wojnie”.

Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przyznany pośmiertnie kpt. Donaldowi Stewartowi, Warszawa, Belweder, 8 kwietnia 2015.

Ze względu na ich wytrwałość w głoszeniu prawdy o Zbrodni Katyńskiej w 2014 r. Donaldowi Stewartowi i Johnowi Van Vlietowi Jr. przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego został nadany tytuł Amicus Veritati (Przyjaciel prawdy). Oficerowie byli pierwszymi laureatami tej nagrody.


W 2015 roku podczas ceremonii w Belwederze Prezydent RP Bronisław Komorowski za odznaczył pośmiertnie Johna H. Van Vlieta Jr. oraz Donalda B. Stewarta za ich działania związane z Katyniem przyznając im Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. 

Robert D. Stewart, najstarszy syn kpt. Donalda Stewarta, uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej ppłk Johna H. Van Vlieta Jr. i kpt. Donalda B. Stewarta, 11 kwietnia 2015.

Ponadto , w 2015 r. w Szubinie w miejscu byłego obozu jenieckiego Oflag 64 została odsłonięta tablica. Upamiętnia ona podróż Donalda Stewarta i Johna Van Vlieta Jr. do Lasu Katyńskiego gdzie byli świadkami ekshumacji polskich oficerów i fakt, że po powrocie, z Oflagu 64, w sposób tajny przekazali w 1943 r. i ponownie w 1944 r. rządowi Stanów Zjednoczonych swoje ustalenia odnośnie sowieckiej odpowiedzialności za zbrodnię  na polskich oficerach. Rząd Stanów Zjednoczonych nigdy nie przyznał, że wiedział w 1943 roku, że Sowieci byli winni tej zbrodni.  Komunikaty wysłane przez Stewarta i Van Vlieta dowodzą czego innego.



© 2018 Robert D. Stewart
Copyright © for the Polish translation by Mariusz Winiecki 

5 kwi 2018

Words from My Father: Captain Donald B. Stewart

by Robert D. Stewart


Donald Stewart was awarded a commission as a Second Lieutenant in the United States Army after graduating from West Point in 1940. He was assigned to the field artillery at Fort Bragg, North Carolina. In 1942, he was deployed to North Africa as the Allies opened a western front against Field Marshal Rommel and the Afrika Corps. As a Captain, he was in command of an artillery battery.

Cadet Donald B. Stewart (Stewart Family Archives).

Eventually his commanding officer ordered him to deploy his artillery battery on a hill six miles (10 kilometers) out in front of the American lines at Kasserine Pass. He objected (this was a very risky ploy – unsuitable for artillery). His commanding officer insisted he obey the order, under risk of a Court-Martial in a war zone if he failed to do so. He deployed his battery as ordered. One day he observed Panzers in the distance, approaching very quickly. He gave orders to open fire. The Panzers approach soon brought them within the minimum range of the Howitzers, at which point the artillerymen barrel-sighted the guns and continued to fire. When they ran out of shells, they hooked the guns to the trucks and made a run for the American lines. They didn’t make it. They were overrun and shot up pretty badly. My father lost 90 out of 110 men. After the war, he wanted to have his commanding officer prosecuted in a Court-Martial, but discovered that he had been killed in action.

The encounter ended quickly, and seemed to be over except for some sporadic machine gun fire. Captain Stewart and a young soldier next to him were lying flat on the desert floor. Their plans were to wait for the Germans to leave the area, and then make their way to the American lines. A German infantryman walked up to them, and spoke in perfect English, “We know where you are. If you do not get up and surrender, we will lower the machine guns and shoot you.” He and the young soldier were taken prisoner. What they did not know at the time was that the Germans had placed great value on capturing American soldiers in their initial engagements with the American Army. Captain Stewart was awarded the Silver Star for his actions under fire during the Battle of Kasserine Pass.

Capt. Stewart in North Africa: "Yes, this is my house" (Stewart Family Archives).

His initial transit as prisoner of war took him to Germany (Oflag IX A/Z at Rotenburg an der Fulda), and eventually to Poland where he spent most of his time as a POW at Szubin in German occupied Poland. Early in in his captivity, the German Commandant sent two camp guards to inform him that he would be traveling to Russia, where he would function as a witness in an area where mass graves had been discovered. He refused, not wanting to be part of Nazi propaganda. The guards dutifully reported his response. The guards returned with bayonets attached, and informed him that he would travel to Russia as demanded. Donald Stewart journeyed to Russia against his will.  He was asked to give his word that he would not attempt to escape during the journey. To promise not to escape would have been a violation of the Code of Conduct.  He refused, as did Lt. Col. John Van Vliet Jr., a fellow POW at Oflag 64 and a fellow graduate of West Point, who was captured in North Africa at approximately the same time.  Captain Stewart and Lt. Col. Van Vliet Jr. traveled together from Rotenburg an der Fulda to the Katyn Forest.

 Capt. Donald B. Stewart at Katyn, third from right (in profile), May 1943 (Stewart Family Archives).

While at the Katyn Forest burial site, Captain Stewart and the other POWs realized that they were being watched very carefully. Because of German photographers hidden about the premises, they knew they could show no emotion, and also realized that they could not discuss their opinions for fear of being overheard and having their conversations recorded by the Nazis. The conditions were gruesome – thousands of corpses in advanced stages of decay stacked like firewood in several large trenches. The stench was oppressive. Captain Stewart was forced to walk on the dead in one of the graves, and was ordered to choose one of the murder victims to be autopsied. All POWs maintained their composure and all POWs arrived at the same conclusion – the Soviets were responsible for the murders. The condition of the uniforms, the boots, were new.  All of the newspaper clippings and letters had dates that corroborated that the Soviets had been holding the Polish as captives when they were murdered.

Upon returning from Katyn, neither Captain Stewart nor Lt. Col. Van Vliet Jr., mentioned anything about their observations and experiences during their visit to the Katyn Forest Burial Site.

Captain Stewart was a code user registered with military intelligence. Letters that he wrote home to family while at Szubin secretly contained information that would be of use to American military intelligence. In some of these letters, he communicated that the German claims that the Soviets were responsible for the Katyn Massacre were correct.

While at Szubin, Captain Stewart was in charge of caring for and hiding various items that could be used by the prisoners who were working on escape plans. He was awarded the Bronze Star for his clever efforts. None of his hidden items were ever found, even when searches were conducted by the Gestapo.

Late in the war, as the Red Army approached from the east, and the Allied Forces advanced from the west, it was apparent that the war would soon end. Survival was not guaranteed. Being liberated by the Red Army was not an option, since the Soviets would likely kill him because of his knowledge of the Katyn Massacre.

Oflag 64, January 1944;l-r: Capt. Donald B. Stewart, Capt. James Barker, 1st Lt William E. Rudell, 2nd Lt Wilbur B. Sharpe, 2nd Lt Joseph E. Seringer.

When the camp at Szubin was evacuated, the POWs were split into two groups. One group containing the least healthy prisoners was headed by Lt. Col. Van Vliet and traveled by train from Stolpe auf Usedom to Luckenwalde. The other group, headed by Captain Stewart, marched out. Neither option was good. The Allies had long range fighters that would make strafing runs on trains. As to the march, it was winter – the ground was frozen and there was snow. Both groups reached their destinations.


Donald Stewart and John Van Vliet Jr. testified at the Madden Commission confirming their beliefs that the Soviets were responsible for the Katyn Massacre. Congressman Dondero, who had nominated Donald Stewart for an appointment to West Point, was a member of the Madden Commission. Donald Stewart and his wife left Washington, DC that evening after his testimony was completed. They were put on a train to get them out of the area as quickly as possible to prevent the press from talking to him.

April 19, 1970 edition of the Chicago Tribune Sunday Magazine.

Under orders not to talk about Katyn, Donald Stewart did not talk about Katyn (violating the orders not to talk could have cost him his military pension). The orders remained in effect even after he retired in 1968 as a Lieutenant Colonel. The orders were finally rescinded after the Katyn Massacre was a feature story in the April 19, 1970 edition of the Chicago Tribune Sunday Magazine. However, he was never told not to talk about letters that he had written as a POW to his mother – letters that had long ago been cleared by military code users and censors, and delivered to his mother. There is only one letter that my father, Donald Stewart, told me about when I was a child growing up. It was the code letter in which he stated that the German claims that the Soviets were responsible for the Katyn Massacre were correct. He told me about that letter several times, although he never mentioned that it was a code letter.

Still picture from the video tapes of interviews of Colonel John Van Vliet, Jr., and Capt. Donald Stewart, U.S. Army, German prisoners in World War II, relating to their participation in a German-organized committee to investigate the Katyn Forest massacre, 1980. 

Long after the war ended, in 1980, a graduate student conducted a video interview with Donald Stewart and John Van Vliet Jr. It is known as the Roy L. Towers interviews. Both men affixed the blame for the murders of the Polish officers to the Soviets. A key feature of the Towers video shows Donald Stewart holding the boots he wore while in the Katyn Forest in 1943. He discusses the wear and tear on his boots, and points out that the Polish officers’ uniforms and boots were in new condition – which means that the Poles were killed early in their captivity in 1940, when they would have been in Soviet custody. Donald Stewart said, “When I walked on the dead at Katyn, I realized that although my country might lose some battles, my country can never afford to lose a war.”

The Officer’s Cross of Merit of the Republic of Poland posthumously awarded to Capt. Donald Stewart, Warsaw, Belvedere, April 8, 2015.

Because of their continuing efforts to present the truth about the Katyn Massacre, Donald Stewart and John Van Vliet Jr. were recognized in 2014 as Amicus Veritati by the Polish Minister of Culture and National Heritage. The two officers were the first recipients of that award.

In 2015 at a ceremony in Warsaw at Belvedere, President Bronislav Komorowski posthumously awarded both Donald Stewart and John Van Vliet Jr. the Polish Officers Cross of Merit.

Robert D. Stewart, eldest son of Capt. Donald Stewart, unveiling of the Stewart/Van Vliet memorial plaque Szubin, April 11, 2015.

Additionally, in 2015 a plaque was erected in Szubin at the site of the Oflag 64 prison camp. The plaque commemorates the journey by Donald Stewart and John Van Vliet Jr. to the Katyn Forest where they would become witnesses and, upon their return to the camp, secretly report their determination of Soviet responsibility for the murders to the US government in 1943 and again in 1944.  The US government has never acknowledged that it knew in 1943 that the Soviets were guilty of the massacre. The communications from Stewart and Van Vliet prove otherwise.



© 2018 Robert D. Stewart

4 kwi 2018

Najpierw obowiązek: służba i niewola ppłk Johna H. Van Vlieta Jr.

John H. Van Vliet III


Słońce wschodzące rankiem 17. lutego 1943 r. ujawniło kolumnę niemieckich pojazdów opancerzonych, artylerii i piechoty poruszających się po drodze. Niemcy znajdowali się bezpośrednio pomiędzy grupą amerykańskich sił a ich celem. Amerykanie, 3. Batalion 168. Pułku Piechoty, otoczeni w pierwszej fazie bitwy na przełęczy Kasserine w Afryce Północnej przez siły Rommla, szukali możliwości odwrotu.

Kiedy bitwa się zaczęła batalion bronił Djebel Ksaira w pobliżu przełęczy Faid. Amerykanie całkowicie stępili atak, jaki przypuścili na nich Niemcy. Niemcy, nie mogąc "wykopać" Amerykanów z zajmowanych przez nich pozycji, ruszyli dalej odcinając i okrążając wszystkie siły amerykańskie broniące się w pobliżu przełęczy Faid. Kilka dni później mały lekki samolot zrzucił informację instruującą Amerykanów do wycofania się na linię pozycji aliantów. Noc była ich sprzymierzeńcem, przemierzali ciemności unikając niemieckich sił pancernych i o świcie dotarli bliżej ich celu, ale musieli stawić czoła Niemieckiej kolumnie.

Kadet John H. Van Vliet Jr.

Wyczerpani, głodni, spragnieni i pozbawieni przeciwpancernej broni żołnierze patrzyli jak niemieckie pojazdy pancerne wysuwają się z drogi i otwierają ogień. Bez żadnych możliwości powstrzymania czołgów Amerykanie widzieli jak bitwa zmienia się w obławę. Praktycznie wszystkie zaangażowane siły 168. Pułku Piechoty zostały przejęte. Dla podpułkownika Johna H. Van Vlieta Jr., dowódcy 3. batalionu, 17. lutego 1943 r. rozpoczął się okres niewoli znaczony nudą, głodem, trzema ucieczkami oraz, znacząco, wyjazdem do Katynia w celu obserwacji skutków zbrodni popełnionej przez Sowietów na tysiącach polskich oficerów.

John H. Van Vliet Jr., nazywany  też “Jack” albo “Van”, pochodził z rodziny wojskowej. Urodził się w Texas City, w stanie Texas i mieszkał w różnych bazach wojskowych i placówkach zagranicznych. W roku 1937, podobnie jak jego dziadek w 1840 i ojciec w 1913, ukończył West Point. Został skierowany do służby w piechocie. Podążał ścieżką kariery typową dla oficera piechoty, aż we wrześniu 1941 r. w cywilu udał się do Wielkiej Brytanii, by obserwować Armię Brytyjską i wziąć udział w organizowanych przez nią specjalistycznych kursach. Potem na krótko powrócił do Fort Benning jako instruktor w Szkole Piechoty by znów udać się do Wielkiej Brytanii, objąć dowództwo 3. Batalionu 168. Pułku Piechoty i poprowadzić go w inwazji w Afryce Północnej i bitwie o przełęcz Kasserine. Misja ta zakończyła się na równinie Afryki Północnej, kiedy to niemieckie siły przejęły kontrolę nad ich nowymi jeńcami wojennymi.

Niemcy przeszukali i rozbroili oficerów oraz żołnierzy „Sto Sześćdziesiąt Ósmego”. Świeżo upieczeni jeńcy wojenni zostali sformowani w kolumnę marszową i poprowadzeni drogą powrotną do przełęczy Faid. Wszyscy cierpieli z powodu pragnienia i dopiero pod koniec dnia odczuli ogromną ulgę mogąc się napić.

W pierwszym rzędzie od lewej: ppłk. Jack Van Vliet, por. Emanuel Robertson;
W drugim rzędzie od lewej: por. Al Casner, por. Woodley Warrick, por. Floyd Saxton.

Obozowe życie w Szubinie było uregulowane. Niemcy dwa razy dziennie wymagali stawiania się na apelu, zaś jeńcy wypełniali pozostałą część dnia przeróżnymi formami aktywności organizowanymi w strukturze dowodzenia ustanowionej przez nich samych. Oficerowie posiadający określoną wiedzę i umiejętności prowadzili zajęcia dydaktyczne dzieląc się nimi z pozostałymi jeńcami. Instrumenty muzyczne dostarczone przez YMCA pozwoliły sformować zespół muzyczny i orkiestrę. Toczono poważne dyskusje, które dotyczyły na przykład sposobu przedłużenia przydatności ograniczonej liczby ostrzy do golenia: czy faktycznie możliwe jest naostrzenie żyletki przez przeciągnięcie jej po wewnętrznej stronie szklanki? Jedzenie, a w zasadzie jego niedostatek, stanowił poważny problem. Niemcy wydzielali jeńcom racje żywnościowe należne osobom, które nie pracowały (oficerowie jeńcy wojenni wg Konwencji Genewskiej należeli do kategorii osób, których Niemcy nie mogli wykorzystywać do pracy).  Jack opowiadał później historie o wyżywieniu w obozie – „cienka codzienna zupa wypełniała dokładnie siedemnaście wyliczonych łyżek”. Skromne niemieckie racje żywnościowe były uzupełniane przez żywność z cennych paczek Czerwonego Krzyża (Jack przez resztę swojego życia wiernie wspomagał datkami Amerykański Czerwony Krzyż).

Jack koncentrował swoje myśli na ucieczce. Amerykańscy jeńcy w sposób naturalny podejmowali próby ucieczek. Powołali komitet ucieczkowy, który koordynował działania mające na celu wydostanie się niektórych z nich z obozu. Jack był zaangażowany w kilka prób ucieczek i opublikowano już sporo informacji o tych próbach czy wsparciu tych prób. Jack stanowczo odmawiał podania wielu szczegółów dotyczących tego typu działań i wsparcia udzielanego uciekinierom z obozów jenieckich. Był wściekły na tych, którzy „puszczali farbę” mówiąc o technikach, pomysłach, doświadczeniach. Jak mi kiedyś powiedział odmawiając publikowania swoich doświadczeń uzasadniał: „Synu, w życiu jeńca nie ma nic lepszego do roboty poza szukaniem sposobności do ucieczki. Jeśli jest możliwy jakiś ze sposobów, to jeniec na pewno na niego wpadnie. Strażnicy, z drugiej strony, mają w ten sposób naturalną motywację w wykonywaniu swojej pracy. Dlaczegóżby pomagać przyszłym strażnikom dostarczając im książkę pełną różnych sposobów ucieczek jakich próbowali jeńcy w przeszłości? Szaleństwo!” 

Ppłk Van Vliet w Katyniu (z tyłu za kpt. Gilderem; oficer w okularach), maj 1943.

Okres niewoli Jack’a wiąże jego oraz kapitana Dona Stewarta z wydarzeniami w Lesie Katyńskim. Któregoś dnia Niemcy poprosili ppłk. Van Vlieta oraz kpt. Stewarta, by towarzyszyli im w Lesie Katyńskim podczas ekshumacji ciał tysięcy polskich oficerów zamordowanych przez Rosjan. Obaj Amerykanie nie chcieli mieć nic wspólnego z czymkolwiek, co według nich byłoby działaniem propagandowym. Odmówili warunkowego zwolnienia z obozu oraz wyjazdu, ale zostali do niego przymuszeni. Ta historia opowiedziana jest w innych miejscach, ale co należy nadmienić to to, że ich osobiste spostrzeżenia potwierdzały odpowiedzialność Sowietów za zbrodnię popełnioną na polskich oficerach.

 Pułkownik John H. Van Vliet Jr., Lata pięćdziesiąte 1950s oraz rok 1987

Armia Czerwona wzięła do niewoli tysiące Polskich oficerów najeżdżając wschodnią część Polski w czasie kiedy Hitlerowcy wkroczyli do jej zachodniej części. Oficerowie Ci reprezentowali elitę polskiego narodu, którą Sowieci postrzegali jako zagrożenie dla ich planów przyszłej dominacji. Stalin wymordował niemal 22 000 Polaków, którzy zostali pochowani m. in. w masowych grobach w Lesie Katyńskim. Kiedy Hitler najechał Związek Radziecki, jego siły okupujące tereny wokół Smoleńska odkryły masowe groby. Niemieccy urzędnicy chcieli, żeby oficerowie sił alianckich i inni świadkowie przybyli na miejsce odkrycia grobów, żeby obserwować co znaleźli Niemcy. Niemcy badali ekshumowane ciała w poszukiwania listów, pamiętników, gazet czy czegokolwiek, co wskazywałoby, że do mordu doszło, kiedy obszar ten był pod kontrolą Związku Radzieckiego. Ppłk Van Vliet i Kpt. Stewart obawiali się oszustwa, ale niezależnie potwierdzili ramy czasowe popełnienia zbrodni wyłącznie na podstawie spostrzeżeń dotyczących stanu umundurowania, w szczególności butów. Nauczyli się oceniać czas spędzony przez żołnierza w niewoli w oparciu o stan munduru i wszystkie znaki potwierdziły, że Polscy oficerowie spędzili w niewoli niedługi czas, co pasowało do innych dowodów.

Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przyznany pośmiertnie ppłk Johnowi H. Van Vlietowi, Jr., Warszawa, Belweder, 8 kwietnia 2015.


Ppłk Van Vliet i Kpt Stewart nie składali żadnych oświadczeń i odmówili jakiejkolwiek współpracy z Niemcami. Mimo wszystko doświadczenie było szokujące i wiedzieli, że informację o tym należy przekazać rządowi Stanów Zjednoczonych. Jack próbował ucieczki z niewoli trzykrotnie. Jak by powiedział: „to coś mówi o skuteczności dwóch pierwszych”. W wyniku ostatniej z ucieczek przemierzył terytorium Rzeszy i  szybko dotarł do Waszyngtonu gdzie złożył szczegółowy raport dotyczący Zbrodni Katyńskiej Generałowi Bisselowi, zastępcy szefa wywiadu Wydziału Wojny G-2 (wywiad) Sztabu Generalnego. W Waszyngtonie rozkazano mu nic nie mówić o Katyniu. Pozostał posłuszny rozkazowi aż do czasu zeznań przed Kongresem.

Ppłk Van Vliet został odznaczony Brązową Gwiazdą z literą „V” (ang. valor – waleczność, męstwo) w uznaniu jego działań w czasie gdy był jeńcem. Później walczył w Wojnie koreańskiej. Na emeryturę przeszedł w stopniu pułkownika. Zmarł w lutym 2000 r. pozostawiając trzy córki i syna.

John H. Van Vliet III, uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej ppłk Johna H. Van Vlieta Jr. i kpt. Donalda B. Stewarta, 11 kwietnia 2015.

W marcu 2015 roku Prezydent RP Bronisław Komorowski za odznaczył Johna H. Van Vlieta Jr. oraz Donalda B. Stewarta za ich działania związane z Katyniem pośmiertnie przyznając im Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. W kwietniu 2015 w Szubinie, obok pomnika poświęconego więźniom obozów w Szubinie, odsłonięto tablicę upamiętniającą ppłk Johna H. Van Vlieta Jr. i kpt. Donalda B. Stewarta.

© 2017 John H. Van Vliet III
Copyright © for the Polish translation by Mariusz Winiecki 

3 kwi 2018

Duty first: Service and captivity account of LTC John H. Van Vliet Jr.

by John H. Van Vliet III


Dawn broke on the morning of 17 February 1943 and revealed a column of German armored vehicles, artillery and infantry moving along a road. The Germans were directly between a group of American forces and their objective. The Americans, the 3rd Battalion 168th Infantry, were seeking to return to Allied lines after having been encircled by Rommel’s forces in the opening stages of the Battle of Kasserine Pass in North Africa.

When the battle of Kasserine Pass started, the battalion was defending DJebel Kasira near Faid Pass. The Americans thoroughly blunted the one serious attack the Germans launched at them. Having failed to kick the Americans off the high ground, the Germans moved on, cutting off and encircling all of the American forces defending near Faid Pass. A few days after the encirclement, a light aircraft dropped a message instructing the Americans to break out and rejoin Allied lines. The night was their friend, and the Americans trudged through the darkness, evading a German armored force, and arriving at dawn on 17 February near their objective, but confronting that German column.

Cadet John H. Van Vliet Jr.

Tired, hungry, thirsty and without any anti-tank weapons, the exhausted soldiers watched the German armored vehicles deploy from the road and open fire. Without any means of stopping a tank, the Americans saw the battle dissolve into a round-up. Virtually all of the committed forces of the 168th Infantry Regiment had just been captured. For LTC John H. Van Vliet Jr., commander of the 3rd Battalion, 17 February 1943 was the start of a period of captivity marked by boredom, hunger, three escapes, and, significantly, a trip to the Katyn Forest to observe the results of the Soviet massacre of thousands of Polish officers.

John H. Van Vliet Jr., nicknamed “Jack” or “Van”, came from a military family. He was born in Texas City, Texas and lived on a variety of military bases and foreign postings. Graduating from West Point in the Class of 1937, he followed in his Great Grandfather’s (Class of 1840) and father’s (Class of 1913) footsteps. He was commissioned in the Infantry.  He followed a typical career path for an Infantry officer until September 1941 which found him in civilian clothes in the United Kingdom observing the British Army and taking specialized British Army courses.  He briefly returned to Fort Benning as an instructor at the Infantry School before traveling again to the UK to take command of 3/168th Infantry and to lead it during the invasion of North Africa and the Battle of Kasserine Pass.  That command ended on the North African plain as the German soldiers took charge of their fresh prisoners of war.

The Germans searched and disarmed the officers and men of the 168th. The new POWs were formed into a marching column and found themselves on the road back to Faid Pass. They all suffered from thirst and were greatly relieved to be “watered” at the end of the day. They were processed, separated, and shipped across the Mediterranean to Italy where trains took them on to their POW camps. LTC Van Vliet and several of the other officers ultimately arrived in Szubin, German-occupied Poland where they were interred in Oflag 64.

Front l-r: LTC Jack Van Vliet, LT Emanuel Robertson;
Back l-r: LT Al Casner, LT Woodley Warrick, LT Floyd Saxton.

Camp life at Szubin was orderly. The Germans had their required roll call formations, and the POWs filled the rest of the day with a mixture of activities all conducted within the command structure established by the POWs. Officers with skills or knowledge would conduct classes to pass on what they knew. Instruments provided by the YMCA permitted the creation of a band.  Serious discussions took place about how to prolong the usefulness of the limited number of razor blades. (Can you really sharpen a razor blade by stropping it along the inside of a water glass?) Food, or its lack, was a major issue. POWs were authorized a subsistence ration the Germans provided to people who could not work. (The officer POWs were in that category as, under the Geneva Convention, the Germans were not permitted to use officers as workers.)  Jack would later tell stories about food in the camp. The thin daily soup filled seventeen carefully counted spoons full.  The meager German rations were supplemented by food from precious Red Cross parcels. (Jack would faithfully make contributions to the American Red Cross for the rest of his life.)

Jack focused his thoughts on escape. The American officers, naturally enough, organized escape efforts and created escape committees to coordinate activities to spring some of the men. Jack was involved in several escape attempts, and quite a bit of information has already been published about those attempts and the support for those attempts. Jack steadfastly refused to share many details about those attempts and about the support. He was furious at those men who “spilled the beans” by talking about techniques, ideas and experiences. As he told me in response to some of the publicity, “Son, a POW has nothing to do all day except to find a way to escape.  If a way can be imagined, the POWs will find it. Guards, on the other hand, just have the normal incentive to do a job. Why help future guards by giving them a book with all sorts of ideas about how POWs escaped in the past? Nuts!” 

LTC Van Vliet in Katyn (behind Capt. Dr. S. Gilder; the officer in glasses), May 1943.

Jack’s time as a POW included his and Captain Don Stewart’s connection to events in the Katyn Forest. One day, German authorities asked LTC Van Vliet and CPT Stewart to accompany them to the Katyn Forest to observe the exhumation of thousands of bodies of Polish officers who had been murdered by the Soviets. The two Americans wanted nothing to do with what they imagined would be a propaganda event. They refused parole, declined to go, and were then ordered to go. Their story is told in other places, but the essential part of it is that their personal observations confirmed the fact that the Polish officers had been murdered by the Soviets.

 Col. John H. Van Vliet Jr., 1950s and 1987.

The Red Army had captured thousands of Polish officers as it invaded and conquered the eastern half of Poland while the Nazis were conquering the western half. Those officers represented educated elements of the Polish people, and the Soviets saw them as a threat to their plans for future domination. Stalin had almost 22,000 of Polish nationals murdered and buried in mass graves at several places including the first discovered in the Katyn Forest (Soviet Union). When Hitler invaded the USSR, his forces occupied the area around Smolensk, and were directed to the site of the mass graves. German officials wanted allied officer POWs and others to come to the grave site in order to observe what the Germans had found.  The Germans searched the bodies for letters, diaries, newspapers and anything with a date on it to show the men had been murdered while the area was under Soviet control. LTC Van Vliet and CPT Stewart worried about deception, but they independently confirmed the time frame of the murders by noting the condition of the uniforms, particularly the boots. They had learned to judge a person’s time in captivity based on the condition of the uniform, and all of the signs confirmed the Polish officers had only been in captivity a short time, which matched the paper evidence.

The Officer’s Cross of Merit of the Republic of Poland posthumously awarded to LTC John H. Van Vliet, Jr., Warsaw, Belvedere, April 8, 2015.

LTC Van Vliet and CPT Stewart made no statements and refused to cooperate in any way with the Germans. Even so, the event was shocking, and they knew the information needed to be shared with the US government. While in captivity Jack escaped three times. As he would say, “That tells you something about the effectiveness of the first two.” After his last escape, he made it through German territory, entered American lines, and quickly made his way to Washington where he reported details of the Katyn Massacre to MG Bissell, Assistant Chief of Staff for Intelligence. In Washington, he was ordered to say nothing about Katyn, an order he followed until he was called to testify before Congress.

LTC Van Vliet was awarded the Bronze Star with "V" for valor in recognition of his actions while a POW. He later fought in the Korean War and retired from the Army as a Colonel. He died in February of 2000, survived by his three daughters and his son.

John H. Van Vliet III, unveiling of the Stewart/Van Vliet memorial plaque Szubin, April 11, 2015.



In March 2015, President Komorowski of Poland recognized John H. Van Vliet Jr. and Donald B. Stewart for their actions associated with Katyn and posthumously awarded them the Polish Officers Cross of Merit. In April 2015 the Stewart/Van Vliet memorial plaque was unveiled by the monument commemorating the Nazi German Camps located in Szubin.

© 2018 John H. Van Vliet III